Bardzo przeze mnie cenieni mistrzowie psychoterapii z lat 40-70. ubiegłego wieku, m.in. twórcy teorii relacji z obiektem – Ronald
Fairbairn i Donald Winnicott, czy koncepcji psychologii self – Heinz Kohut, a także neopsychoanalityk Harry Stack Sullivan, na ogół nie
powoływali się na siebie wzajemnie w swoich książkach (również w bibliografiach!) i wystąpieniach publicznych, choć ich myśli były
w wielu punktach zadziwiająco zbieżne.
Nie wiemy, co było tego powodem, ale możemy życzliwie domniemywać, że w ich umysłach idee kolegów „roztopiły
się” i przetworzyły w spójną całość przeżywaną jako własna. Wtedy idee te mogły już nie być doświadczane jako obce –
przeszczep, któremu mogłoby przecież grozić odrzucenie. Być może wielu z nas w ten właśnie sposób asymiluje myśli „obcego”
– uznaje je za swoje i nie dostrzega, że idee te powstały jednak poza naszym umysłem (…)
Zofia Milska-Wrzosińska
PSYCHIATRA PISMO DLA PRAKTYKÓW 4/2017
Cały artykuł do pobrania tutaj